Wpływ rolnictwa na środowisko naturalne jest stosunkowo nowym tematem. O problemie tym zaczęto mówić na świecie dopiero w latach 80. XX wieku. Z roku na rok temat wpływu rolnictwa – zwłaszcza ekstensywnego – na otoczenie staje się coraz poważniejszy. Chodzi m.in. o zanieczyszczenia wody, atmosfery i gleby.

Dużo miejsca poświęca się emisji CO2, która jest związana z rolnictwem. W dużym stopniu jest efektem ubocznym hodowli bydła, w dużo mniejszym stopniu przyczynia się do nich hodowla trzody chlewnej i drobiu. Jednak analitycy FAO zwracają uwagę na emisję w całym cyklu produkcyjnym.

Ważnym elementem zmniejszenia oddziaływania na środowisko jest poprawa efektywności produkcji żywności.

W 2016 r. średnia wydajność pracy w rolnictwie UE-28, wyrażona relacją wartości dodanej do liczby osób zatrudnionych, była prawie trzykrotnie niższa niż w gospodarce. Największe dysproporcje występowały w Rumunii, Portugalii, Bułgarii i Polsce. W krajach tych wydajność pracy w sektorze agrarnym jest niemal cztero-, pięciokrotnie niższa niż w pozostałej części gospodarki. Pokazuje to, jak dużo jest jeszcze do poprawy, chociażby w zakresie wydajności.

Czy hodowla ekologiczna jest rozwiązaniem dla świata?

Nie ma dokładnych statystyk dotyczących produkcji „ekologicznego drobiu” w Unii Europejskiej. Szacunki mówią, że około 5-10% produkcji brojlera w UE może być hodowane na tzw. farmach ekologicznych, czy na wolnym wybiegu. Hodowla ekologiczna wymaga zaangażowania dużo większych zasobów, w tym nawet trzykrotnie większej ilości paszy. Wymusza to choćby trzykrotnie dłuższy cykl produkcyjny.

Chcąc zaspokoić rosnący popyt na mięso drobiowe, przy założeniu całkowitego przejścia na rolnictwo organiczne, hodowcy musieliby zdecydowanie zwiększyć wykorzystanie nie tylko paszy, ale także wody czy energii elektrycznej.


Trzoda chlewna

Dzięki postępowi technologicznemu hodowla trzody chlewnej jest coraz bardziej efektywna i mniej uciążliwa dla środowiska. Według danych Animal Agriculture Alliance w ciągu ostatnich 60 lat zużycie wody w produkcji trzody chlewnej spadło o ponad 25%, zaś zużycie energii elektrycznej ograniczono o 7%. W podobnej skali ograniczono również tzw. ślad węglowy.

W największym stopniu ograniczono jednak powierzchnię niezbędną do chowu - w ciągu ostatnich 60 lat zmniejszyła się ona o ponad 75%.


Nowoczesne chlewnie nie stanowią zagrożenia dla środowiska naturalnego. Co więcej, pozwalają one ograniczyć zużycie nawozów sztucznych poprzez wykorzystanie gnojowicy.

Konsekwencją stosowania nawozów naturalnych jest ograniczenie śladu węglowego, bowiem zmniejsza się zapotrzebowanie na nawozy, do powstawania których niezbędne są ropa naftowa i gaz ziemny.

Efektywność hodowli trzody rośnie też w inny sposób. Stopniowo zwiększa się tzw. mięsność hodowanych świń. W efekcie jeden „współczesny” tucznik odpowiada 1,6 tucznika hodowanego przed 60 laty. Inaczej mówiąc, pięć dzisiejszych tuczników ma tyle samo mięsa co osiem w latach 60. XX wieku.

Współcześnie produkowana wieprzowina jest również dużo zdrowsza. W ciągu zaledwie 20 lat ilość tłuszczu w wytwarzanej wieprzowinie zmniejszyła się o 16%, a ilość nasyconych kwasów tłuszczowych spadła o 27%.
DRÓB

Podobne efekty widać dzięki profesjonalizacji hodowli drobiu. W ciągu ostatniego półwiecza uczyniono ogromny postęp w efektywności. Amerykanie szacują, że wpływ hodowli drobiu na środowisko zmniejszył się w tym czasie o połowę. Innymi słowy, efektywność produkcji drobiu – biorąc pod uwagę kwestie ochrony środowiska – wzrosła dwukrotnie.

Do wyprodukowania tej samej ilości drobiu co w połowie lat 60. XX wieku wykorzystuje się obecnie o niemal 60% mniej wody i o ponad 70% mniej powierzchni. O prawie 40% zmniejszył się natomiast ślad węglowy, jaki pozostawia po sobie hodowla drobiu.



Podobnie jak w przypadku trzody chlewnej, pomiot drobiowy może być wykorzystywany jako nawóz naturalny zastępujący nawozy sztuczne.