Kontraktacja jest szansą i koniecznością

02 LIP, 2019 GODZ: 14:41


O kondycji polskiego drobiarstwa rozmawiamy z prof. Janem Jankowskim, kierownikiem Katedry Drobiarstwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej podaje, że w 2018 r. całkowita produkcja mięsa drobiowego w Polsce wyniosła ok. 2,9 mln ton i przewiduje dalszy wzrost produkcji drobiowej w 2019 r. Ma ona osiągnąć ok. 3,2 mln ton. Myśli pan, że trend utrzyma się również w kolejnych latach? 

W ostatnich latach dynamika wzrostu produkcji mięsa drobiowego w Polsce jest imponująca. Od 2007 r., w ciągu 12 lat, uległa ona potrojeniu. Tempo niespotykane w innych gałęziach rolnictwa i sektorach gospodarki. Wszystko wskazuje na to, że przewidywania dotyczące bieżącego roku zostaną zrealizowane. A w następnych latach? Moim zdaniem dynamika rozwoju drobiarstwa ulegnie zmniejszeniu, chociaż w wielu regionach kraju powstają nowe inwestycje związane z ubojem i przetwórstwem drobiu. Problem może wystąpić jednak z pozwoleniami na budowę nowych ferm, spowodowany coraz bardziej negatywnym nastawieniem części społeczeństwa do wielkotowarowej produkcji zwierzęcej, nie tylko do drobiarskiej i nie tylko w Polsce. Ponadto planowany zakaz stosowania soi modyfikowanej genetycznie w żywieniu zwierząt nie tylko zahamuje wzrost, ale także spowoduje poważne zmniejszenie dotychczasowej produkcji.

Co ciekawe w analizach Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) pojawiły się prognozy, że produkcja mięsa drobiowego w Unii Europejskiej w 2019 r. wzrośnie, ale jest to spowodowane głównie wzrostem produkcji w Polsce, co pokazywało bardzo dobrą kondycję rodzimych hodowców drobiu. Co jest źródłem przewagi konkurencyjnej polskiego drobiarstwa i z czego ona wynika?

Polska od 2016 r. jest największym producentem mięsa drobiowego w UE. Nasze mięso stanowi ponad 15% produkcji całej Unii. Tak więc polscy drobiarze mają znaczący wpływ na wielkość produkcji w UE. Czy znajdują się w dobrej kondycji? Moim zdaniem jako cała branża tak, ale sytuacja ekonomiczna właścicieli ferm jest bardzo zróżnicowana. W gorszej sytuacji znajdują się właściciele małych ferm, eksploatujących stare, energochłonne budynki i nienadążający za rozwojem nowych technologii. W zdecydowanej większości infrastruktura techniczna i technologiczna polskiego drobiarstwa oraz pracującego głównie na jego potrzeby przemysłu paszowego są bardzo nowoczesne, spełniające najwyższe standardy. To między innymi decyduje o dużej przewadze konkurencyjnej. Produkujemy najtaniej w UE. Nie bez znaczenia jest tu także nadal relatywnie tania siła robocza.

Głównym odbiorcą naszego drobiu są dziś kraje unijne. Jednak, aby dalej się rozwijać powinniśmy szukać nowych rynków zbytu poza UE. Które rynki są dziś najbardziej perspektywiczne? 

Tak szybki wzrost produkcji mięsa drobiowego w Polsce jest możliwy dzięki eksportowi. Według moich szacunków, przygotowanych na podstawie bilansu produkcji i handlu zagranicznego, krajowa konsumpcja drobiu wynosi nawet około 38-39 kg na 1 mieszkańca rocznie. To bardzo dużo i bardzo dobrze! Jednak dalszy znaczący wzrost spożycia będzie bardzo powolny. Od lat eksport mięsa drobiowego przekracza 40%, a niekiedy 45% jego produkcji. To bardzo korzystna sytuacja, ale jednocześnie także niebezpieczna, szczególnie gdy około 90% eksportu trafia na rynki krajów UE. Trzeba bowiem pamiętać, iż samowystarczalność UE w produkcji mięsa drobiowego wynosi około 105%. Moim zdaniem szanse dalszego wzrostu polskiego eksportu na rynki UE są mocno ograniczone i wątpliwe. Szczególnie przy Ukrainie, gdzie drobiarstwo szybko nadrabia zaległości rozwojowe, bardzo umiejętnie wykorzystuje dostęp do rynku unijnego i luki prawne w tym zakresie. Zdobycie pozaeuropejskich rynków zbytu warunkuje dalszy rozwój polskiego drobiarstwa. Najbardziej obiecujące kierunki to Chiny, Bliski i Daleki Wschód oraz Afryka. Musimy jednak pamiętać, że konkurencja ze strony Brazylii i USA jest tam bardzo silna.

Polscy hodowcy drobiu poszukują dywersyfikacji. Oprócz brojlerów kurzych jesteśmy czołowym producentem indyków i gęsi. Jak pan ocenia szanse polskich hodowców na dogonienie Węgrów, czy Francuzów w produkcji kaczek?

Brojlery kurze zdominowały także światową produkcję drobiarską stanowiąc około 85%. W Polsce jest podobnie. Z tym, że produkujemy zdecydowanie za mało kaczek, a przodujemy (1. miejsce w Europie, 3. na świecie) w produkcji indyków. Tak więc wzrost produkcji mięsa kaczek, na które jest coraz większe zapotrzebowanie konsumentów krajowych, jest właściwym kierunkiem. Czy w produkcji kaczek dogonimy Węgrów lub Francuzów? Na początku lat 70-tych ubiegłego wieku uczyliśmy się nowoczesnego drobiarstwa u Węgrów, a obecnie dużo eksportujemy na ten rynek, natomiast Francuzi na początku obecnego stulecia produkowali prawie czterokrotnie więcej mięsa drobiowego niż Polacy. Więc myślę, że jest taka szansa. Co do gęsi, to produkujemy je głównie na eksport, a w skali całego polskiego drobiarstwa jest to produkcja niszowa. Popyt na rynku krajowym jest, mimo różnych akcji promocyjnych, niewielki. Chociaż osobiście jestem smakoszem gęsiny.

Czy to perspektywiczna produkcja, zwłaszcza z uwagi na chłonny rynek azjatycki?

Jeśli pytanie dotyczy mięsa kaczego, to wydaje mi się, że istnieje duże zapotrzebowanie na rynku wewnętrznym. Nie znam chłonności rynków azjatyckich. Wiem jednak, że najwięcej kaczek produkuje się w Chinach. Mięso i jaja kacze stanowią tam główne źródło białka zwierzęcego.

Grupa Cedrob intensywnie rozwija hodowlę kaczek we współpracy z rolnikami, pokazując, że kooperacja między przetwórcą i rolnikiem może przynosić obustronne korzyści. Czy myśli pan, że kontraktacja i pogłębiona współpraca jest szansą czy koniecznością dla rolników?

To właściwy kierunek współpracy. W nowoczesnym drobiarstwie chów drobiu rzeźnego, w tym kaczek  bez gwarancji sprzedaży ptaków w określonym wieku to ogromne ryzyko ekonomiczne. Szczególnie dotyczy to drobiu wodnego, którego wiek uboju determinowany jest także dojrzałością piór. Kontraktacja jest więc zarówno szansą jak i koniecznością.

Pozostałe artykuły

Surowce (nie)zapomniane

Artykuł na podstawie rozmowy z Dyrektorem Zakładu Surowców Paszowych Cedrob, Rafałem Żyndą.Produkty uboczne pochodzące z ubojni mogą być cennym surowcem, który wykorzystuje się w przemyśle...

21 CZE, 2020 GODZ: 14:34

Kontrowersje wokół nowej ustawy odległościowej

Ustawa odległościowa wywołała gwałtowny sprzeciw branży mięsnej i hodowlanej. Uderzyła bowiem w podstawy jej rozwoju. Zabrakło należytego wyważenia interesu publicznego z interesem...

02 LIP, 2019 GODZ: 15:19

Ożywienie konsolidacyjne na rynku mięsa

Polska jest jednym z większych producentów mięsa w Unii Europejskiej przy wciąż dużym rozdrobnieniu rynku. Nic dziwnego, że sektor przejęć i fuzji nabrał w ostatnich czasach sporego...

02 LIP, 2019 GODZ: 15:02